Everyday hero

W ostatnim czasie miałem dosyć ciekawą historię. Wracając z pracy (a daleko nie mam) zobaczyłem na chodniku autostopowicza. Mnie też się zdarzało jeździć autostopem, ale sam nie miałem okazji nikogo zabrać. Jadę bliżej, patrzę a nie stoi on sam. Stoi z laską. I do tego jeszcze rasistowsko - bo z białą laską! I w okularach przeciwsłonecznych.

Tak, stopa łapała osoba niewidoma. Tym bardziej chciałem mu pomóc i trochę się dziwię, że nikt inny się nie zatrzymał.
Bardzo mi dziękował jak wszedł. Zapytałem go dokąd go zawieźć. Powiedział mi adres, ale nie bardzo kojarzyłem, więc powiedziałem, że wpiszę w nawigację. Na to on nie wiem czy żartobliwie czy na poważnie powiedział mi, że mnie poprowadzi.
No, ale dobrze przystałem na jego propozycję - i faktycznie mnie poprowadził.

Opowiedział mi o tym jak to się stało, że stracił wzrok. Jak 24 lata temu miał wypadek samochodowy - czołowe zderzenie. Później dał mi ulotki, z numerem jego konta i z numer do przekazania jednego procenta. Zbiera pieniądze na zabieg odzyskania wzroku. Potrzebuje 140 tysięcy. Powiedział, że już raz zbierał pieniądze i jeden procent, ale firma go oszukała. Zebrano 30tysięcy, ale nie dostał nic. Próbują coś ugrać z prawnikiem, ale kiepsko to wygląda.

Naprawdę żal mi się go zrobiło, ale tez byłem pełen podziwu. Mimo takich przeciwności losu z niego biła taka pozytywna energia i optymizm. Trzymam za niego mocno kciuki i myślę, że jakoś mu pomogę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Awkward

Nowy wspaniały świat

Tak vogule to było fajnie