No to kanapa przyjechała w tym tygodniu. W sumie zdecydowaliśmy się na taką, która nam się spodobała w pierwszym sklepie jakim byliśmy.
Początkowo znaleźliśmy fajne oferty nowych kanap na OLX, ale potem wczytaliśmy się w komentarze i jednak porzuciliśmy ten pomysł zawczasu
Później było szukanie kanap i znaleźliśmy tą idealną, ale bardzo by uszczupliła nasz budżet. To pojechaliśmy do komisu mebli. Kurczę fajna sprawa. Nawet nam się podobały te kanapy i ceny były dosyć przyjemne. Jedna co nam się podobała była w podobnej cenie co poprzednia, ale miała też fotel. A nam ten fotel by się nie zmieścił, więc trzeba byłoby go sprzedać. No i jeszcze dostawa 150... Jednak podziękowaliśmy.
W ogóle dziwnie się czuliśmy w tym komisie. Czuliśmy wzrok na sobie i judgement face pani w biurze, która chyba rozpoznała nas jako parę...
Ale nie ma tego złego. Chef wychodząc z komisu znalazł 50zł.

Wróciliśmy do sklepu, w którym byliśmy parę dni wcześniej. Okazało się, że mają jeszcze promke 10%, więc tym bardziej zdecydowaliśmy się na zakup. Podobał nam się kolor, była wygodna no i ogólnie widzieliśmy ją u siebie. Wyjąłem swoją złotą (nie jest złota) kartę i zapłaciłem.
Po wyjściu ze sklepu Chef znalazł jeszcze dwa banknoty 20zł, więc w tym dniu znalazł prawie 100zł na ulicy... Muszę się go trzymać.

A kanapa prezentuje się tak:
Oczywiście już sobie ją kot przywłaszczył, więc teraz czas znaleźć coś dla nas... 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Awkward

Nowy wspaniały świat

Tak vogule to było fajnie